piątek, 31 października 2014

Historia Dyniowego Ludka - bajka na Halloween

Historia Dyniowego Ludka

Dyniowy Ludek odwiedził ogródek
Jest pomarańczowy od stóp aż do głowy
Tylko na czapce ma czubek zielony
A w środku, od świeczki, to jest rozświetlony…
Trochę się go bałam, powiem wam to szczerze,
Bo choć w dobre duszki przede wszystkim wierzę,
To opowiadania o strachach i czarach,
Sen spędzały z powiek, kiedy byłam mała,
Lecz Dyniowy Ludek szepnął mi do ucha,
Pewną historyjkę. Chcecie jej posłuchać?
Żyła sobie wiedźma, troszkę stara, głucha,
Mieszkał z nią kot czarny i wielka ropucha.
Baba-Jaga kochała bardzo oboje.
Co dzień przyrządzała magiczne napoje.
Warzyła w swym kotle ziółka i warzywa.
A zapas słoiczków w piwniczce przybywał.
Wieść o starej zielarce w świat poszła daleki
I ludzie zaczęli przyjeżdżać po leki.
Z serca i wiedzy Baby przyrządzane
I od Matki Natury składniki dodane.
Lecz nie wszyscy dobroci staruszki ufali
I pod nocy osłoną mikstury zabrali…
- Tyle pracy na marne! – smutno rzekła Jaga
- Oj zapiecze Was dzisiaj od kradzieży zgaga!
Trzeba straże wystawić! A że w październiku
Dynie już dojrzały – z nich zrobię strażników!
Niech miny ich groźne ludzi odstraszają,
Choć w środku serduszka dobre przecież mają.
I różdżką machnęła chyba z osiem razy,
A dyniowa armia czeka na rozkazy.
Na ganku, na oknie, przed chatą w ogrodzie,
Dyniowe ludziki pełnią wartę co dzień.
No, a Baba-Jaga cicho podśpiewuje
I nowe pachnące potrawy gotuje.
Na zdrowie na pewno się z wami podzieli,
Jeśli warzyw i ziółek smacznych byście chcieli.
Gdzie ją znaleźć? Podpowiem. Droga nie jest krótka.

Zapytajcie swojego Dyniowego Ludka.

czwartek, 16 października 2014

Poduszaki - interaktywnie

Czy wiecie, że ruszyła już strona www.poduszaki.com.pl?
Znajdziecie na niej pierwszą naszą bajkę z poduszakowej serii, czyli Nietoperzyk Jerzyk w wersji interaktywnej oraz kolorowanki i puzzle w trzech stopniach trudności. Do końca października będzie kolejna bajka - tym razem Historia Misia Tulisia, znanego Wam już nie tylko z naszej bajki, ale również z pierwszej w Polsce i nie tylko Bajki Kolorowanki ściennej. W dodatku w wersji eko, Co to znaczy? Sprawdźcie sami :) Można o niej przeczytać i zakupić ją tutaj, w sklepie internetowym www.minka.pl. A już niedługo zaproponujemy Wam też nasz zestaw bajkowego dekoratora, naklejki - tak samo ekologiczne i bezpieczne dla maluchów, ale i ścian. Naklejki z wizerunkami bohaterów z naszych bajek udekorują pokoje dzieci. To świetny sposób na zabawę i artystyczną rodzinną inspirację. Dziecko, które ma wpływ na wygląd swojego pokoju, bierze udział projektowaniu wystroju, wspaniale uruchamia wyobraźnię i odpowiedzialność za estetykę oraz porządek. Hmm, może tę myśl wykorzystamy w następnych bajkach?

P/S Na twórcze prezenty bożonarodzeniowe przygotujemy twórcze zestawy z Poduszakami.

Do miłego ;)

piątek, 5 września 2014

Baw się, koloruj, dekoruj razem z Poduszakami!

Pod tym właśnie hasłem razem z naszymi partnerami www.aster-bal.com.pl oraz www.minka.pl organizujemy twórcze warsztaty na Warszawskich Dniach Rodzinnych.

Zabawy teatralne - cudowne połączenie rozwoju wyobraźni dziecka i zaangażowania go w losy bohaterów bajki wraz ze świetną zabawą i elementami pedagogicznymi, ponieważ bajki mają przesłanie :)
Kolorowanie i dekorowanie - zabawy plastyczno-dekoratorskie uaktywniają zmysł estetyczny, rozwijają motorykę, wyobraźnię i wrażliwość na kolory i kształty, a także uczą, że nasze otoczenie możemy pięknie zaaranżować!

Niedługo dodamy więcej informacji na temat zajęć, ale już dziś zapraszamy do twórczego i radosnego spędzenia z nami niedzieli 14 września od godziny 11:00 do 16:00 w warszawskim Forcie Sokolnickiego, a jeśli będzie ciepło to w przestrzeni wokół fortu, będzie mnóstwo ciekawej zabawy, na którą zapraszają:

www.poduszaki.com.pl 
Tworzymy dla Was bajki interaktywne. Możesz je przeczytać, obejrzeć, posłuchać i pokolorować. Czarodziejskie Poduszaki chcą poznawać świat i przeżywać niezwykłe przygody razem z Wami.


www.aster-bal.com.pl
Projektujemy, szyjemy i importujemy stroje, akcesoria oraz dekoracje karnawałowe,
na eventy i przedstawienia. Od wielu lat tworzymy przebrania i kostiumy dla dzieci 
oraz dorosłych. Wybierz strój na swoją imprezę!

www.minka.pl
Znajdź w Mince inspirujące tapety i naklejki ścienne, które ożywią niejedno wnętrze. Wybierz naklejki na drzwi, które zmienią niejedno wejście. W stylu eko! 
Nie krępuj się i aranżuj swobodnie.

wtorek, 2 września 2014

Interaktywna bajka Nietoperzyk Jerzyk

Już jest - nasza pierwsza interaktywna bajka Nietoperzyk Jerzyk na www.poduszaki.com.pl, bo Nietoperzyk Jerzyk to Czarodziejski Poduszak... Czyli? O tym napiszę jutro. Teraz zapraszam do oglądania, słuchania i klikania, potem poproszę o komentarze, żeby nasz poduszakowy serwis można było ulepszać dla Was!

niedziela, 24 sierpnia 2014

Magia zabawy w teatr, czyli dlaczego lubimy odgrywanie i przebieranie...

Na pewno nieraz bawiliście się jako dzieci, czy nastolatki w odgrywanie ról. Wcielaliście się w postacie z bajek, w bohaterów z ulubionych filmów. Przeżywaliście niezwykłe przygody, spotykaliście przyjaciół i pomocników oraz czarne charaktery, z którymi trzeba było się zmierzyć.
Dlaczego dzieci, a tak naprawdę również dorośli identyfikują się z postaciami, w które się wcielają?
Dlaczego kostium czy przebranie mają swoją "magiczną" moc?
I wreszcie, czy te "teatralne" przebieranki-odgrywanki coś nam dają, rozwijają?
A więc... po kolei.

Zauważyliście zapewne, że "stając się" kimś innym, zmieniamy się: inaczej mówimy, chodzimy, patrzymy itd. świadomie i podświadomie naśladujemy zachowania, by stworzyć iluzję rzeczywistości.
Odpowiedni strój daje nam "odwagę", by stać się inną osobą, magia "maski" sprawia, że budzimy w sobie supermoce, nie wierzycie? To wystarczy przyjrzeć się, jak to działa - Zorro, tytułowy bohater filmu "Maska", czy zmutowani Batman, Superman, czy inne ikony opowieści fantastycznych.
Tak naprawdę nadludzkie możliwości bohaterów opowieści mają swoją genezę w świecie baśni i w ludzkich pragnieniach, w naszej wyobraźni, która pomaga w rozwoju możliwości!
Nasz mózg jest w stanie uruchamiać wiele emocji i uczyć się wielu zachowań. No dobrze, ale co nam dają te możliwości odgrywania i przeżywania "na niby"?
Po pierwsze zabawa. Radość daje nam całe mnóstwo życiodajnych procesów w organizmie, niweluje skutki stresu, usprawnia działanie mózgu, proces uczenia się, ułatwia zrozumienie emocji własnych i innych ludzi.
Po drugie wspólna zabawa. Co może być lepszego i ważniejszego niż pozytywna energia? Wspólna pozytywna energia!
To właśnie ona przyczynia się do lepszego kontaktu z samym sobą i budowania lepszych relacji w grupie, ułatwia widzenie siebie i drugiego człowieka, zaakceptowanie wzajemnych potrzeb.
Przebieranie się, tworzenie dekoracji do przedstawienia, uczenie się roli, angażuje różne obszary mózgu poprzez nasze zmysły: wzrok, słuch, "czucie", czyli umiejętność wyobrażenia sobie rzeczywistej sytuacji, rozwijamy w ten sposób obie półkule, rejony odpowiedzialne za pamięć, za cząstkę społeczną w nas.
Poznając losy bohaterów, przygody, różne rozwiązania sytuacji, uczymy się widzieć świat z różnych perspektyw, również kulturowych, dostrzegamy, że choć mamy wszyscy podobne spektrum emocji i uczuć, możemy reagować i zachowywać się różnie i nie jest to złe ani dobre, tylko inne.
To bardzo kreatywny sposób poznania siebie i ogromnego świata wokół.
Świata, w którym jest miejsce dla wszystkich nas, dla marzeń, dla baśni, dla szacunku w stosunku do siebie i innych. Przecież wciąż się zmieniamy! Jako dzieci wcielamy się w zabawach w role rodziców, a później jako dorośli też ewoluujemy i czasem bawimy się jak dzieci. To nasza naturalna potrzeba :)
Życzę więc wszystkim dobrej twórczej zabawy!


Stroje postaci pochodzą ze sklepu 


niedziela, 17 sierpnia 2014

Z dzieckiem w świat wartości

Co to są wartości? Co warto o nich wiedzieć, czy kierować się nimi w życiu? Czy wprowadzamy w ten świat wartości nasze dzieci, tak, aby były one dla niego zrozumiałe, prawdziwe?
Książka Ireny Koźmińskiej i Elżbiety Olszewskiej "Z dzieckiem w świat wartości" zawiera program nauczania wartości moralnych, podpowiada, jak omówić każdą z nich w sposób dla dziecka przystępny, jak użyć przykładów książkowych i tych "z życia wziętych", żeby zilustrować każdą z nich. Jak je stosować i chwalić, za ich stosowanie :) Poprzez "przerobienie" tego materiału w domu, możemy się wspólnie wiele nauczyć.
·        1.  Szacunek - grzeczność połączona z troską o uczucia i dobro drugiej osoby
„Inne nie znaczy gorsze" - ćwiczenia pokazują podobieństwa i różnice oraz zalety różnych zainteresowań i upodobań, każdy ma prawo do własnych sądów.
·         2. Uczciwość - mówienie i poszanowanie prawdy, rzetelność, nieprzywłaszczanie sobie cudzej własności, stosowanie zasady bezstronności i równości praw)
Poprzez zagranie roli "nieuczciwego" przez jedną z osób dorosłych, dzieci widzą skutki takiego postepowania. Na tej podstawie można omówić inne sytuacje oraz sutki, jakie pociąga za sobą nieuczciwość.
·         3. Odpowiedzialność - rzetelne wypełnianie swych obowiązków, dbanie o dobro i zapobieganie złu, a także gotowość do ponoszenia konsekwencji własnych wyborów i zachowań.
Ta część podpowiada jak znaleźć równowagę i rozsądnie podzielić czas pomiędzy obowiązkami a przyjemnościami.
·        4.  Samodyscyplina - umiar i rozwijanie własnego potencjału - umiejętność nałożenia sobie zdrowych ograniczeń, unikanie skrajności, dążenie do ładu i równowagi, zdolność cieszenia się tym, co mamy.
Poprzez zabawę edukacyjną okaże się, że nadmiar może być męczący, a mniej często znaczy więcej. :)
·         5. Pokojowość - unikanie przemocy; postawa człowieka, który poszukuje rozwiązań uwzględniających interesy wszystkich zainteresowanych, ponieważ ważne jest dla niego dobro ogólne.
Pokazujemy jak dużą niezależność daje pielęgnowanie wartości, świadomość, że nie warto reagować na zaczepki, przezwiska, ponieważ one nie dotyczą naszej osoby, to tylko próba wywołania naszej reakcji przez kogoś, kto ma problem.
·         6. Sprawiedliwość - uczciwość w ocenianiu i sądzeniu, przestrzeganie zasady równości praw, poszanowanie prawdy oraz prawość postępowania
W tej części odpowiadamy na pytanie czy równo znaczy sprawiedliwie i uświadamiamy, że nie oceniamy człowieka tylko pewne zadanie przez niego wykonane według kryteriów, takich samych dla grupy.
7. Szczęście, optymizm, humor - poczucie zadowolenia oraz wewnętrznej harmonii i spokoju, które są skutkiem życzliwości i akceptacji siebie i świata, a także wiary w jego zasadnicze dobro.
W tej jakże ważnej części zajmujemy się również dążeniem do celu, jako ważną umiejętnością w życiu, ale również tym, jakie uczucia i wątpliwości mogą temu procesowi towarzyszyć oraz tym, czym jest sukces i porażka i jakie lekcje możemy z nich wynieść.
8. Przyjaźń i miłość - przyjaźń, jako bliski i równoprawny związek pomiędzy osobami, oparty na wzajemnej sympatii, życzliwości, szczerości, zaufaniu, gotowości do pomocy oraz czerpaniu przyjemności z przebywania razem.
 Uczymy się tu jak ważne jest zaufanie i bycie godnym zaufania.
9. Solidarność (pomoc ze szlachetnych pobudek)
W tym rozdziale zadania pokazują, jak ważne jest współdziałanie w osiąganiu celów.
10. Piękno - czym jest piękno wewnętrzne i zewnętrzne, jak wzbogaca nas i czyni świat lepszym.
 Gry dla dzieci i dorosłych przybliżają pojęcie piękna jako wartości estetycznej i szlachetności, która nas wzbogaca.
 11. Mądrość - celowe przyczynianie się do dobra poprzez właściwe wybory
 Świetna etiuda z lustrem, która pokazuje jak odnaleźć mądrość i umiejętność wyboru w nas samych, ucząc jednocześnie, że każda decyzja ma swoje konsekwencje. Możemy w tym wspierać się wzajemnie.

Książka i program wpływają nie tylko na poznanie wartości przez dzieci, ale na utrwalenie ich w rodzinie i grupie, gdzie są wprowadzone. To wspólne przeżycie pogłębia i umacnia więzi i jest świetnym fundamentem do dalszego rozwoju.


poniedziałek, 21 lipca 2014

Śmiech to zdrowie :)

Bajka o uśmiechu…
Pewna głowa była smutna,
a pragnęła być wesoła.
- Hmm, potrzebny mi jest uśmiech…
Gdzieś się we mnie chyba schował…
Gdzie go szukać? W środku brzucha?
W nosie? W łokciu, czy kolanie?
Może… Wleciał mi do ucha
lub do gardła ze śniadaniem?
Ale przecież tam jest ciemno,
Nic nie widać… Jak go znajdę?
Może połknę też latarkę?
Mam już tego po… kokardę!
Wtedy zaświeciło słońce…
Pomysł głowie dając nowy.
W ciemność wyślę za uśmiechem
promyk światła kolorowy!
- Apsik! – kichnął ktoś tuż za mną…
- Zdrówka - rzekłam – kto to kicha?
A zbudzony ze snu uśmiech
Sennie sobie jeszcze wzdycha…
I tak szepcze:
- Śniłem sobie sny radosne
kryjąc ciało w twoim cieniu,
Obudził mnie promyk światła,
Połaskotał po ramieniu.
Tak mu rzekłam:
Mam zadanie więc dla Ciebie
i promyka świetlistego:
Ślijcie radość ze światełkiem
tam, gdzie pełno jest ciemnego.
Promyk, razem z mym uśmiechem,
szybko wskoczył w moją głowę.
Przepłynął przez płuca, serce,
ucieszył  smutną wątrobę.
Uśmiecha się już śledziona,
nerki, pęcherz. Całe ciało
razem z radosnym umysłem
do domu duszy wzleciało J
Aż dusza sobie kichnęła.
 Świat się roześmiał  – na zdrowie…
Też się zaraził uśmiechem.
A wszechświat? Co na to powie?
Wystarczy już zamknąć oczy,
by poczuć pod powiekami,
Jak w rytmie naszych oddechów,

Tańczą planety z gwiazdami J
                                               autor:  Monika Skorykow



piątek, 11 lipca 2014

Historia pewnej dziewczynki...

Pewnego dnia mała dziewczynka znalazła okruch lustra. Przestraszyła się, ponieważ znała tyle opowieści o złych zwierciadłach. Było wśród nich lustro Złej Macochy z Królewny Śnieżki i zwierciadło czarta z Królowej Śniegu, którego odłamki utkwiwszy w oczach i sercach ludzkich, deformowały obrazy i uczucia, powodując waśnie i cierpienie.
Mały, odbijający słońce fragment szkła kusił zajączkami puszczanymi dookoła…
- A co, jeśli przyniesie nieszczęście, przecież to potłuczone lustro, albo… pokaleczy? - myślała.
Małe dziewczynki bywają bardzo ciekawskie i rzadko wkładane do ich głów przez dorosłych przestrogi, potrafią je powstrzymać przed zbieraniem, nawet tych niewłaściwych i bardzo niebezpiecznych skarbów.
Tak było i z naszą dziewczynką. Ostrożnie i powolutku podeszła do błyszczącego kawałka, rozejrzała się bezszelestnie dookoła i szybkim ruchem schowała zdobycz do kieszeni. Po czym pobiegła ani razu nie oglądając się za siebie.
Kiedy trochę zdyszana usiadła na dużym kamieniu w swoim sekretnym miejscu, szybko wyjęła z kieszeni mały błyszczący kawałek i uśmiechnęła się zadowolona. Dookoła panowała cisza, słychać było jedynie świerszcze, brzęczące owady, nawet wiatr ustał. Fragment lustra był tak mały, że nie można w nim było dostrzec drobnej twarzyczki dziecka, wystarczał jedynie na odbicie jego uśmiechu. Uniesionych kącików małych ust, odsłoniętych białych trochę nierównych ząbków. Musiało być późne popołudnie, ponieważ słońce na niebie wisiało już całkiem niewysoko, dodając ciepłych barw wszystkiemu dookoła. Promień odbił się w lustrzanym uśmiechu dziewczynki. Było w nim tyle radości, że ta chwila wystarczyła, by odczarować wszystkie historie o zaklętych zwierciadłach.
- Teraz już wiem – powiedziała dziewczynka – że w tobie mieszka światło i chcesz, abym mogła podarować je tym, którzy go nie mają. Razem możemy im je dać. Ja potrafię cię przenieść i ustawić tak, jak trzeba, ty spowodujesz, że dotrze ono do miejsc, które je zapomniały.
Świat jest piękny i pełen dobra – wyszeptała wkładając swój kawałek lusterka do małego metalowego pudełeczka po cukierkach. „Zajączek” zadrgał chwilę na jej rzęsach i załaskotał w mały nosek.
- Nie rozrabiaj! – zaśmiała się pocierając zmarszczony nosek palcem – teraz zamykam cię w twoim nowym domku, odpoczywaj, bo czeka nas jeszcze dużo do zrobienia. Przecież nie wiemy, ile na świecie zostało ciemnych miejsc do rozświetlenia…
***
Jeśli kiedyś spotkasz małą dziewczynkę z metalowym pudełeczkiem po cukierkach, uśmiechnij się do niej. Być może pokaże ci kawałek lusterka, w którym zamieszkał jej uśmiech i promień słońca. Być może sama opowie ci tę historię i otworzy pudełeczko, byś mógł sam poczuć, to o czym przeczytałeś.




Rodzic - też człowiek...

Na temat rodzicielstwa rozmawiam z Elżbietą Kalinowską - psychologiem klinicznym i psychoterapeutą, osobą, która styka się z problemami dorosłego i rodzica u swoich pacjentów i... też jest mamą.

Rodzice narzekają, że wychowanie dzieci nie jest łatwe, ponieważ... 
Nie jest łatwe :-)
Najbardziej jednoznaczne przekonania na temat wychowania miałam zanim urodziły się moje dzieci. Wychowanie to jest relacja, a na relacje nie ma recept. Każda jest inna, bo tworzą je zupełnie różne indywidualności. To, co się sprawdza w relacji z jednym dzieckiem, nie sprawdzi się z drugim, to, co się sprawdza w wykonaniu jednego rodzica, może się nie sprawdzić w wykonaniu drugiego wobec tego samego dziecka. Wydaje mi się, że wielka liczba dostępnych, różnych porad wychowawczych może rodzicom utrudniać zadanie.
No właśnie, czy przypadkiem nie podchodzimy do tego procesu ze zbyt dużym lękiem, a może odwrotnie, ze zbyt małą odpowiedzialnością?
Często spotykam rodziców, którzy do wychowania podchodzą z nadmierną odpowiedzialnością. Nieraz przeceniają swój wpływ na dzieci, podczas gdy na nie wpływa bardzo wiele różnych osób i doświadczeń. 
Rodzice wcale nie muszą być non stop "na baczność", ważne, aby byli dostępni dla dziecka. Nie musimy, jako rodzice, uczestniczyć we wszystkim, co dziecko robi i przeżywa: w układaniu klocków czy wyścigach samochodowych, jeśli tego nie lubimy lub w danym momencie nie mamy siły na takie zabawy. 
Co w takim razie byłoby istotne z naszej, rodziców strony?
Nie wiem czy nie ważniejsze byłoby raczej wciąganie dzieci w zajęcia dorosłych.
Mam wrażenie, że dorośli częściej uważają, że powinni bawić się z dziećmi, a zapominają, że dzieci powinny uczestniczyć w domowych zajęciach np. pomocy przy przygotowywaniu posiłków.
Jako matka wielokrotnie łapię się na tym, że mi jakoś nie przychodzi do głowy oddelegować jakieś zajęcia dzieciom. Automatycznie sama robię różne rzeczy, ale mogę też poprosić któreś z dzieci i one na ogół pomogą, tylko muszą konkretnie wiedzieć, co mają zrobić.
Czy wzorce rodzinne są bardzo silne? A jeśli tak, to co nam może pomóc nie powielać schematów, by podejść do procesu wychowania, szanując indywidualność dziecka i jednocześnie ucząc je szanować innych?
Wzorce są silne, ale nie jesteśmy wyłącznie zdeterminowani przeszłymi pokoleniami. Znowu, na nas też wpływa więcej niż to co nam przekazali rodzice. W moim pokoleniu normalne było, że dzieci mają jakieś obowiązki domowe, w pokoleniu naszych dzieci obowiązki zanikają. Teoretycznie powinniśmy wymagać od naszych dzieci tego samego, co wymagali nasi rodzice a jednak coś się zmieniło i to jest zmiana niezależna od indywidualnych losów.
Co do szanowania indywidualności dziecka to wydaje mi się, że jest ona na ogół szanowana aż za bardzo. Myślę, że to, co może być problemem dla wielu rodziców to znalezienie równowagi pomiędzy szanowaniem indywidualności dziecka a szanowaniem własnej indywidualności. 
Mam wrażenie, że żyjemy w czasach, kiedy pomieszały się pojęcia, a z nimi wartości, poczucie własnej wartości często uzależnia się od ilości umiejętności. Dzieci i dorośli wciąż się dokształcają, zdobywają nowe certyfikaty, kończą kolejne kursy, szkolenia, studia, dzieci od przedszkola chodzą na mnóstwo zajęć - językowych, nauki gry na instrumentach, itp. Doskonalenie się jest naszą naturalną potrzebą, ale chyba dużo więcej nam daje jeśli jest radością, a nie przymusem wynikającym z lęku, z wyścigu...
Też mam takie wrażenie, że żyjemy pod presją i że bardzo trudno nie dać się złapać w wyścig, jednak nie jestem przeciwniczką różnych dodatkowych zajęć. One często dają dziecku jedyną okazję do tego aby sprawdzić co je interesuje, w czym czuje się dobrze, co potrafi. 


Więcej informacji i ciekawych artykułów, które dotyczą relacji oraz problemów emocjonalnych znajdziecie na stronie Pani Elżbiety Kalinowskiej ekalinowska.pl

wtorek, 1 lipca 2014

Czego możemy się nauczyć od dzieci

Bardzo wielu pozytywnych rzeczy... Mam zacząć wymieniać? To już się robi:

Motywacji wewnętrznej, wytrwałości i nie poddawania się w dążeniu do celu.
Czy widzieliście dzicko, które mimo wielu upadków, przestało próbować wstawać, chodzić, wspinać się z wewnętrznej naturalnej potrzeby rozwoju?
Ja nie, choć dorośli opiekunowie potrafią nieźle zniechęcać, mówiąc głównie o negatywnych konsekwencjach kolejnych prób dziecka.
Radości i pełnego zaangażowania w to, czym akurat się zajmuje.
Maluch bawiący się klockami, z zapałem tworzący eksperymentalne dzieła plastyczne, wykorzystujący wspaniale przedmioty codziennego użytku jest całym sobą w terażniejszości. Ciekawość świata, pasja poznawania i odkrywania sprawia, że nie zraża się sytuacjami, któe dorośli uznaliby za niepowodzenia. Jeśli dzieci zaczynają się nudzić, to niestety nauczyły sie tego od dorosłych.
Bycia sobą - inywidualności i jej akceptacji.
Dopóki nie pokażemy naszej skali ocen, nie nauczymy, co jest lepsze, co gorsze, że wiemy lepiej, dzieci spontanicznie rozwijają się wszechstronnie, wybierając dla siebie te kierunki, w których czują się lepiej. Dla nich jesteśmy kimś najważniejszym, więc ufają nam bezgranicznie, ufają, że chcemy dla nich jak najlepiej, ufają, że wiemy wszystko. Dopiero widząc różnicę pomiędzy tym, co mówimy i tym, co robimy, pomiędzy tym, czego wymagamy od siebie, a czego wymagamy od innych, od nich również, zaczynają czasem tracić to zaufanie, czuć, że nie zawsze postępujemy sprawiedliwie.
Posiadamy, tak jak nasze dzieci, naturalną potrzebę dążenia do rozwoju, samodoskonalenia. Jeśli chcemy, aby ten proces trwał i przynosił radość, nie wymagajmy od siebie i innych bycia doskonałym.
Cieszmy się razem z dziećmi wszystkimi dokonaniami, z tymi wewnętrznymi dziećmi również.
Miłego dnia!

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Zamiast słowa "NIE" - pozytywne przesłanie

Zgodzicie się, że zakazy często mają odwrotny skutek? Dlaczego tak jest? Odpowiedź leży w zakamarkach naszego mózgu...
Znacie przykład z "różowym słoniem", czyli "nie myśl o różowym słoniu". I jak? Nie myślisz?  jego różowych uszach, różowej trąbie, różowym ogonku i... całej słoniowej reszcie... No dobrze, daję spokój, bo już słyszę, jak trąbi różowo w twojej głowie.
No właśnie, a przecież jesteśmy dorosłymi osobami i mamy większą świadomość naszych myśli, co więc dzieje się, jeśli czegoś zakazujemy w głowie naszych dzieci? Przecież zakazany owoc smakuje najbardziej...
Pomyślcie tylko!
Mamy więc zadanie domowe. Trudne! Uprzedzam!
Przetransformujmy polecenia zaczynające się od "Nie..." na pozytywne przesłania. Potrzebna będzie najpierw przemiana wewnętrzna - pewien rodzaj świadomego programowania w naszych myślach, jeśli ją wykonamy, czeka nas nagroda, ponieważ:
- po pierwsze: będzie nam łatwiej formułować konstruktywne i celowe komunikaty dla samego siebie i otoczenia,
- po drugie: zauważymy, że część zakazów, hmmn, nie ma sensu, bo wystarczy ukierunkować uwagę na coś innego, by... "różowy słoń" zniknął!

Życzę wszystkiego dobrego...
(Różowemu słoniowi również, jednak trochę się dziś napracował ;)


środa, 11 czerwca 2014

Gadatliwa lokomotywa

A oto, jaki wiersz i poduchowa lokomotywa powstały dla Language Station:

Gadatliwa lokomotywa:
Pędzi po torach lokomotywa,
Poliglotka z niej prawdziwa.
Wiele krajów odwiedzała,
I przyjaciół w nich poznała.
W Barcelonie woła "Hola!
Kto dziś w meczu strzelił gola?"
Gdy opuszcza piękny Paryż,
"Adieu" szepcze z nad Sekwany.
A za godzin kilka długich
"Guten tag" - już Berlin budzi.
Ktoś z Was może jest ciekawy,
Co usłyszy od Warszawy?
Jutro rusza w podróż nową,
Brytyjską spotkać królową.
Po angielsku ją powita,
O pogodę grzecznie spyta...
Odpowiedzcie przyjaciele - 
Dobrze znać języków wiele?
W wielu miejscach świata bywać,
Jak nasza lokomotywa?

tekst: Monika Skorykow
projekt maskotki: Anna Kulczycka
Marta Jasińska już rysuje ilustracje do wiersza :)

wtorek, 3 czerwca 2014

Bajki zachęcą do jedzenia zdrowych potraw

W bajce wszystko się zdarzyć może... Dlatego nasza Owieczka Bułeczka może być amatorką mleczka :)
Jeśli mamy w domu niejadka, który nie gustuje w zdrowych posiłkach, sympatyczna rysunkowa postać nakłonić do zjedzenia tego, co pożywne i potrzebne organizmowi małego człowieka. Można przecież dopisać dalszy ciąg historii, w której Owieczka zajada się kaszką, jogurtem a ziarenka z chleba smakują jej tak bardzo, że aż uśmiecha się i mówi: beee, jeszcze chlebka z masełkiem chceee. Prawda?
W to miejsce możemy podstawić różne potrawy i pokazać dziecku jak owieczka głaszcze się po brzuszku i... kożuszku...
Owieczka Bułeczka

poniedziałek, 26 maja 2014

Na Dzień Mamy

W różnych krajach Dzień Matki obchodzony jest w różnie. Jednak dla każdego dziecka, malutkiego i dorosłego, mama jest kimś wyjątkowym. I tutaj prośba do Mam - poczujcie się wyjątkowo i radośnie, ponieważ właśnie takie jesteście! Dajecie coś, czego nie można wycenić, ocenić, przecenić - MIŁOŚĆ. Możecie dać sobie i innym coś jeszcze - więcej czasu i przestrzeni tylko dla siebie, więcej radości, pasji, odpoczynku. Możecie realizować marzenia, choć w momencie zmęczenia, może się to wydawać trudne... Dzieci, które zobaczą, że mama ma coś z życia dla siebie, że potrafi urzeczywistniać pragnienia, same nauczą się właśnie tak postępować. Nauczą się podejmować decyzje i stawać odpowiedzialnym za nie - nie trzeba ich wyręczać. Ślemy Wam moc uścisków!

wtorek, 20 maja 2014

Bajka o rozgęganej Gęgąsce

Bajka o rozgęganej Gęgąsce
Aby obejrzeć i przeczytać bajkę kliknij na powyższy link, kolejne strony bajki zmienisz za pomocą strzałek na klawiaturze
Miłej lektury :)

czwartek, 15 maja 2014

Bajka o Misiu Tulisiu w wersji do przeglądania

Bajka o Misiu Tulisiu
Aby obejrzeć i przeczytać bajkę kliknij na powyższy link, kolejne strony bajki zmienisz za pomocą strzałek na klawiaturze
Miłej lektury :)


wtorek, 13 maja 2014

Dzień dziecka - niezupełnie międzynarodowy...

1 czerwca uważany przez nas za Międzynarodowy Dzień Dziecka jest uznany przez państwa dawnego (a może niedawnego) bloku socjalistycznego. Choć w XX wieku w różnych krajach uchwalono różne daty jako święto dzieci, choć Konwencja Praw Dziecka uznała prawa małego człowieka do życia, rozwoju, nauki i miłości, ale jest to jednak smutne przypomnienie, że nie zawsze to było takie oczywiste, a w wielu miejscach na świecie nadal.

Byłoby pewnie weselej, gdybym napisała o tym jak można ciekawie obchodzić to radosne święto, ale to również czas, by przypomnieć o tym, że warto przeciwstawiać się przemocy, wspierać indywidualizm i rozwój oraz uczyć miłości i szacunku. Nie wymuszać, tylko uczyć - przykładem i konsekwencją.
W każdym z nas mieszka nie tylko dorosły, ale również i dziecko, które ma swoje pasje, lubi się bawić, pragnie bliskości i ma naturalną zdolność do poznawania świata. Odnalezienie tej cząstki w sobie ułatwi zrozumienie własnych dzieci oraz ich potrzeb. Bezpieczny rozwój w kochającej się rodzinie, szanującym się społeczeństwie stanowią podstawę dobrego świata dla nas wszystkich. 
Łatwiej i radośniej będzie obchodzić Dzień Dziecka, kiedy świadomość żyjących na świecie ludzi ochroni dzieci przed przemocą i wykorzystywaniem ze względu na ich bezbronność.
Współtworzymy świat, więc każda dobra myśl, każdy uśmiech i promyk miłości, który niesiemy jest ważny. 
I spędzony radośnie czas :)

sobota, 3 maja 2014

Czytanie i opowiadanie historii jest twórcze

W tę deszczową majówkę, kiedy część zajęć i zabaw odbywa się w domu, sam nasuwa się temat czytania i... grania. Zdaję sobie sprawę, że w wielu domach będzie królował telewizor - w takich czasach żyjemy. Ale jeśli znajdziemy w sobie chęć i czas na wspólne poczytanie lub narysowanie bajki-wymyślajki z dzieckiem, albo nawet znajdziemy jakąś interaktywną w internecie, uruchomimy wyobraźnię i... nie tylko nuda zniknie, ale i my, i nasze dzieci podziałamy twórczo.
Pobudzanie wyobraźni jest nie tylko ciekawe, ale wpływa na nasze codzienne umiejętności, powoduje, że lepiej radzimy sobie z wyzwaniami, jesteśmy bardziej niezależni i rozwijamy zdolność znajdowania rozwiązań w problematycznych sytuacjach.
A przede wszystkim wierzymy, że damy radę przekraczać kolejne granice naszych ograniczeń.
Wyobraźnia, poznawanie różnych fabuł, przygód opisanych w książkach pokazuje, jak bardzo różnorodne może być życie, jak indywidualne są marzenia i pragnienia oraz zwiększa ciekawość świata, chęć poznawania go oraz poszukiwania swojego w nim miejsca.
Ogromną wartością jest również poznawanie swoich własnych uczuć i emocji oraz empatia, którą czujemy w stosunku do bohaterów a później po prostu innych ludzi. Żyjemy przecież w społeczeństwach. Jakich? No cóż, takich jakie tworzą ludzie, czyli również my.
Jeśli pozwolimy naszym dzieciom na swobodne wypowiedzi, sprowokujemy do zastanowienia się nad tym co czują, co mówią, mamy większe szanse na wychowanie człowieka o ugruntowanym poczuciu własnej wartości, a jednocześnie szanującego innych ludzi, ich odrębność.
Każda historia czegoś uczy, nie tylko dzieci nas również. A czas spędzony wspólnie, bliskość i więź, które pogłębiamy są nie do przecenienia. I sprawiają radość, takie obrazy zostają w nas głęboko, a przywołanie ich w trudniejszych chwilach sprawia, że wraca spokój i poczucie harmonii.
Czytajmy więc i opowiadajmy, rysujmy razem, co tylko sobie wymyślimy :)

wtorek, 22 kwietnia 2014

Porozmawiajmy o rodzinie

Czas poświąteczny to świetny moment, żeby dzieci utrwaliły sobie trochę wiedzy o relacjach rodzinnych. Niedawno spotkały się pewnie z członkami rodziny, których nie widują na co dzień. Można to wykorzystać i bawiąc się figurkami, lalkami, rysując, czy oglądając fotografie - przypomnieć, kto to jest ciocia, stryj, czy kuzyn. Nazwy te umieszczone w kontekście konkretnych osób, okraszone jeszcze jakąś zabawną historyjką z życia, nie znudzą a przybliżą, być może coraz rzadziej widywane osoby.
Daje to dzieciom dodatkową wiedzę i poczucie więzi, a na tzw. imprezach rodzinnych nie powoduje poczucia zagubienia, ponieważ łatwiej będzie rozpoznać i zidentyfikować nawet tych rzadziej spotykanych członków rodziny. Rozbudzamy w ten sposób też ciekawość, chęć poznania oraz dajemy wspaniały wstęp do rozmów o tradycji, kulturze, zwyczajach, a wspólna rozmowa jest nie do przecenienia.
Oczywiście uważajmy na sposób przekazu historii rodzinnych, tak aby dostosować je do wieku i percepcji dziecka. Nie umieszczajmy w nich tego, czego o sobie nie chcieliby usłyszeć ich bohaterowie, bo możemy być pewni, że nasza pociecha, przy którejś okazji, opowieść przekaże i dopyta o szczegóły osobę zainteresowaną... ;)


sobota, 19 kwietnia 2014

Wielkanoc - wspaniały czas dla rodziny!

Tak, wiosenna Wielkanoc to czas podwójnej radości, świątecznej i wiosennej. Wiem, wiem, za nami sprzątanie i gotowanie, zmęczenie, ale... proszę - uśmiechnijcie się i wyjdźcie jutro na spacer, taras, balkon. Wcale nie trzeba spędzać całego dnia za stołem, czy tym bardziej w kuchni. A domownicy mogą i powinni pomóc, trzeba im tylko umiejętnie i bez frustracji przydzielić zadania, to naprawdę działa! A czas spędzony z bliskimi jest naprawdę bezcenny i... chwila dla siebie, jeśli nie w niedzielę, to w poniedziałek, bo Wielkanoc to przecież również wolny poniedziałek.
Jak lubicie najbardziej zaskakiwać w śmingus-dyngus rodzinkę?
A może dostaniemy jakieś zdjęcia ze spacerów lub wiosenno-świątecznych wycieczek?
W każdym razie życzymy Kochani mnóstwo ciepła rodzinnego, odpoczynku i wielu wiosennych oddechów pełną piersią! Trzeba złapać w płuca duuużo świeżego powietrza, by wystarczyło do następnego weekendu!

wtorek, 8 kwietnia 2014

Chwalmy dzieci, chwalmy siebie

Docenianie, pochwała, pozytywna ocena dużo bardziej motywują do dalszych starań, do rozwoju niż krytyka, niby zdajemy sobie z tego sprawę, ale mam wrażenie, że łatwiej krytycznie oceniać poczynania innych, w tym również dzieci niż dostrzec te dobre strony.
Dość długo, poprzez nasze własne dzieciństwo, uczeni byliśmy, że "można lepiej", że coś zostało zrobione "nie dość dobrze". Pewnie niejedna osoba z Państwa spotkała się z niewybredną, czasem mocno raniącą krytyką w szkole, czy w domu rodzinnym. To niby miało motywować, ale czy rzeczywiście motywowało? Czy oceny, które zawierały ironię, powątpiewanie w zdolności intelektualne, czy twórcze dziecka, mogą zachęcać do większej pracy, do rozwoju? Czy raczej powodują nadwątlenie, a może i utratę wiary we własne możliwości, zaniżenie samooceny i... automatyzm w wykonywaniu poleceń i bierny opór, zamiast zainteresowania tematem?
Pisałam o tym jak ważna jest radość podczas czynności, zadań, które wykonujemy. To właśnie tworzy pozytywne zaangażowanie, a z autorytetu, którym jest opiekun - rodzic, nauczyciel, trener, czyni mistrza, d którego ma się zaufanie, przy którym następuje prawdziwy rozwój.
Dlatego jeszcze raz proszę - chwalmy dzieci i chwalmy siebie za to, co się udało, wybaczajmy to, co się nie udało, by móc zrobić to jeszcze raz - dobrze.
Mamy jako człowiek wspaniałe narzędzia, które za pomocą mózgu doskonalimy, ale tylko wtedy, kiedy wierzymy, że damy radę, stąd pewnie powiedzenie, że "wiara czyni cuda".
Sprawiajmy więc, aby świat stawał się bardziej "cudowny" i pamiętajmy o przytulaniu. Jaka ilość przytuleń dziennie daje nam rozwój? Kto mi podpowie?
Z wiosennym pozdrowieniem :)
Monika Skorykow

czwartek, 3 kwietnia 2014

Radość to rozwój. Rysuj, konstruuj, tańcz, śpiewaj, jeśli sprawia ci to przyjemność!

Kiedy koncentrujesz się na tym, co lubisz rozwijasz się dużo szybciej niż kiedy zmuszasz się do czegoś. To stara i sprawdzona maksyma. Wystarczy spojrzeć na dzieci. To, co robią, zajmuje ich cała osobę. Jeśli się śmieją, to śmieje się ich całe ciało i dusza.
Człowiek dorosły, a właściwie jego umysł, zastanawia się, czy wypada, czy zabawa nie jest marnowaniem czasu, jest tyle do zrobienia.
Gdyby wynalazcy, odkrywcy, prekursorzy w różnych dziedzinach ulegli wątpliwościom, pomyśleli z perspektywy utartych zwyczajów, tego, co było dotychczas, nie byłoby nowych odkryć, nie byłoby rozwoju, ponieważ umysłowi wszystko, co wykracza poza to, co zna, wydaje się niedorzeczne.
Pozwólmy więc dzieciom składać konstrukcje nie tylko z instrukcją, rysować tak, jak chcą, wymyślać historie takie jakie im przyjdą do głowy. Niech bezpiecznie tryskają energią, uprawiają z nami sport, pokażmy im, że mamy również swoje pasje i czas dla siebie. Nauczmy je ten czas i naszą w nim przestrzeń szanować. Szanujmy też ich zdanie i prawo do własnych zainteresowań.
Choć to może w naszych zabieganych i konsumpcyjnych czasach nie jest proste, przypomnijmy sobie, czym jest radość z zajmowania się tym, co lubimy. Dzięki temu, będzie łatwiej się wzajemnie zrozumieć i rozwijać pozytywne relacje, a dzieci naturalnie przejmą asertywną i życzliwą innym ludziom postawę, zamiast histeryczno-roszczeniowej, dość często spotykanej.
Radosne podejście do zabawy, do nauki, do pracy jest możliwe poprzez przyjecie otwartej postawy, ciekawość świata, do której możemy dziecko zachęcić lub zniechęcić.
Nasze motto: podaruj radość tworzenia, wynika ze świadomości, ile człowiekowi - małemu i dużemu, daje poczucie sensu i wartości tego, co robi.
Kiedy maluch z dumą wręcza nam swoje "dzieło", które aż poraża abstrakcją, nie mówimy mu "Kochanie, co to jest, jakieś bazgroły!" tylko doszukamy się piękna na miarę wieku i możliwości naszego "Picassa".
Zatrzymać twórcze myślenie i odebrać wiarę w siebie jest łatwo, odbudować - trudno.
Jako rodzice, dla dziecka jesteśmy największym autorytetem, wyrocznią i osobami najbliższymi emocjonalnie. To, co mówimy, ale przede wszystkim, co robimy, ma bardzo duży wpływ na postrzeganie świata, miejsca w świecie, relacji.
Nie nadmierna kontrola, nie super opieka, czy zapewnienie komfortu materialnego, ale bliskość i umiejętność wspólnego działania, stworzenia sytuacji, w których dziecko uczy się samodzielności i nie jest krytykowane w tej nauce, sprawia, że stopniowo i z wiarą we własne siły rozwija się i może stawiać czoła coraz trudniejszym zadaniom. To również uczy podejmowania decyzji i dokonywania własnych wyborów, które przydadzą się w ciągu następnych lat.
Co lubicie robić? Jaką pasją, ulubionym zajęciem chcielibyście "zarazić" dzieci?
A może przyjmiecie któreś z ich zainteresowań?
Warto podarować sobie radość tworzenia! Warto żyć z radością!


poniedziałek, 31 marca 2014

Dzieci na wiosnę, czyli jak bezpiecznie przenieść część zabaw na świeże powietrze

Wiosną wszyscy budzimy się razem z przyrodą do większej aktywności. Taki jest naturalny cykl i teraz nastał czas, aby uzupełnić niedobory tlenu, stopniowo zażywać więcej ruchu, a i poznanie świata dla naszych pociech będzie intensywniejsze.
Dzień dłuższy, coraz cieplej, choć z doborem stroju trzeba jeszcze ostrożnie, ponieważ marzec i kwiecień potrafią nam różne niespodzianki pogodowe sprawić.
Ale w ruch idą rowerki, spacerki, hulajnogi i korzystanie z miejskich i ogrodowych placów zabaw. Przy pierwszych wizytach warto zwrócić uwagę, czy zostały one sprawdzone po zimie pod kątem bezpieczeństwa dzieci. Czy nie są uszkodzone, niestabilne, a w piaskownicach nie ma brudów i odchodów zwierząt.
Przy okazji wspólnych porządków, jeśli to przydomowy kąt zabaw, dziecko może się też wiele nauczyć.
Po zimowych domowych zabawach, teraz w plenerze możemy zdobywać "sprawności" ogrodników, przyrodników i podróżników, a w sportowych grach i aktywnościach wykazać mogą się mamy, tatusiowe oraz starsze rodzeństwo. To czas, kiedy zdecydowanie więcej przebywamy w grupie, więc też czas nauki relacji społecznych - o tym napiszemy w oddzielnym tekście.
W tej części roku zmienia się również nasza dieta, potrzebujemy więcej witamin, choć uważamy na nowalijki, bo jak na pewno wiecie, mają w sobie z reguły dużo sztucznych substancji - chyba, ze pochodzą z prawdziwej ekologicznej uprawy. Trzeba również pamiętać o zwiększonym zapotrzebowaniu na wodę, która uczestniczy we wszystkich procesach metabolicznych naszych organizmów. Warto pić ją systematycznie, wyprzedzając pragnienie, ponieważ oznacza ono, że mamy już niedobór wody.
Tak naprawdę w plener możemy przenieść ogromną większość zabaw, choć przy tych, które wymagają koncentracji, musimy uwzględnić więcej bodźców oddziałujących na dzieci.
Aktywność na świeżym powietrzu to ogromna radość, interakcja z grupą rówieśniczą, poznawanie świata nie "z obrazka" czy ekranu telewizora, ale prawdziwego, otaczającego nas, w całej jego różnorodności.
Przy tej okazji warto pomyśleć o ciekawych miejscach w okolicy, do których można się wybrać - może to być park, las, zoo, ogród botaniczny, muzeum lub inne miejsce, do którego ze względu na sprzyjającą aurę można podążyć na rowerze, piechotą lub za pomocą innego środka transportu.


wtorek, 25 marca 2014

Bajki i baśnie - jakie wartości i mądrości z nich czerpiemy

Opowieści pełne czarów, zjawisk nadprzyrodzonych, dobrych i złych charakterów towarzyszą nam, ludziom co najmniej od czasów, kiedy powstała forma przekazu słownego, choć podejrzewam, że elementy narracji dźwiękonaśladowczej wspomaganej gestami, mimiką istniały pewnie wcześniej.
Przekazywano sobie w ten sposób historie, które się wydarzyły, a których nie wszyscy współplemieńcy mogli być świadkiem, sławiono w nich bohaterów, piętnowano zbrodnie, toczono symboliczną walkę dobra ze złem.
Baśnie i legendy stanowią temat oraz przedmiot badań prac wielu psychologów, kulturoznawców, socjologów. Powtarzają się w nich istotne dylematy, elementy przemiany osobowości, drogi, po której przebyciu bohater jest już kimś bardziej dojrzałym, świadomym. Element przeżywania tej przemiany stanowi edukację dla dziecka, ale i dorosłego, niesie w sobie również poprzez zabawę i utożsamianie się z przygodami postaci, oczyszczenie poprzez przeżycie emocji bohatera utworu.
Poprzez czytanie, słuchanie, wspólne inscenizowanie bajek i wymyślonych historii, możemy zbliżyć się do świata wewnętrznego dziecka i poznać lepiej swój. Ujawnią się emocje i uczucia związane z konkretnymi sytuacjami, można je obejrzeć i spróbować nazwać, omówić. Ważne, by ich nie oceniać, ponieważ następnym razem do tych "złych " się nie przyznamy. Dzięki poczuciu i nazwaniu emocji, możemy pokazać dzieciom, że nie są one nami, tylko je odczuwamy. Dużo łatwiej dzięki temu sobie z nimi poradzić i dać im odpłynąć.
Baśnie są też świetnym materiałem do omawiania wartości, pojawiają się w nich symboliczne "złe" charaktery, które w końcu przecież zostają pokonane przez siły dobra - miłości, przyjaźni. A zakończenie "żyli długo i szczęśliwie" daje nadzieję na trwałość harmonijnych i pozytywnych relacji, nawet po wcześniejszych perypetiach bohaterów. A że czasem trzeba pokonać smoka, czy odrobić niegodziwe zachowanie... No cóż, samo życie. Nieprawdaż?

czwartek, 20 marca 2014

Zolo - konstrukcyjne elementy dla dzieci. Świat tworzony z wyobraźni.

Coraz częściej projektanci zabawek, twórcy filmów, czy grafik dla dzieci, podążają za wyobraźnią swoich odbiorców - podglądają sposób, w jaki dzieci konstruują czy rysują. I dobrze, bo świat fantazji jest nieograniczony, a zabawki jednocześnie powinny rozwijać i dawać radość. Powtarzanie jest nudne i szybko zniechęca małego twórcę, przekształcając go z czasem w odtwórcę. Aby proces uczenia się był bardziej efektywny potrzebne jest zainteresowanie i zaangażowanie, które sprawia, że powstają nowe połączenia w mózgu, zwane synapsami. Dlatego z przyjemnością przedstawiamy kolejną zabawkę, która w tym procesie pomaga - kreatywne zestawy Zolo.


Bezpieczne, łatwe do składania elementy rozwijają nie tylko wyobraźnię, dzięki możliwości konstruowania niesamowitych stworków, ale i motorykę, zdolność koncentracji, umiejętność doboru kolorów i kształtów.
Każda postać to jakaś opowieść, można więc ćwiczyć również tworzenie fabuły i narracji, nadawanie i nazywanie cech i emocji.


Zapraszamy do twórczej zabawy!

środa, 19 marca 2014

Zabawki Kreatywne, Teatr Improwizacji Afront i Warszawskie Dni Rodzinne

W Multikienie w Złotych Tarasach pojawiła się Czarownica Złośnica i ... zabrała dzieciom ich ulubionego Misia Tulisia, aż słoneczko nie mogąc na to wszystko patrzeć, swoim promykiem zamieniło ją w Czarodziejkę Śmiejkę. Wszystkie dzieci odetchnęły z ulgą a potem z przyjemnością już oglądały przygody naszych Poduszaków, które zagrał Teatr Improwizacji Afront. Możecie zobaczyć to wszystko na kanale You Tube Zabawki Kreatywne. Dzieci i rodzice zbudowali wspaniałe konstrukcje z klocków Geomag. Poniżej umieszczamy kilka zdjęć ze wspólnej zabawy :)