poniedziałek, 21 lipca 2014

Śmiech to zdrowie :)

Bajka o uśmiechu…
Pewna głowa była smutna,
a pragnęła być wesoła.
- Hmm, potrzebny mi jest uśmiech…
Gdzieś się we mnie chyba schował…
Gdzie go szukać? W środku brzucha?
W nosie? W łokciu, czy kolanie?
Może… Wleciał mi do ucha
lub do gardła ze śniadaniem?
Ale przecież tam jest ciemno,
Nic nie widać… Jak go znajdę?
Może połknę też latarkę?
Mam już tego po… kokardę!
Wtedy zaświeciło słońce…
Pomysł głowie dając nowy.
W ciemność wyślę za uśmiechem
promyk światła kolorowy!
- Apsik! – kichnął ktoś tuż za mną…
- Zdrówka - rzekłam – kto to kicha?
A zbudzony ze snu uśmiech
Sennie sobie jeszcze wzdycha…
I tak szepcze:
- Śniłem sobie sny radosne
kryjąc ciało w twoim cieniu,
Obudził mnie promyk światła,
Połaskotał po ramieniu.
Tak mu rzekłam:
Mam zadanie więc dla Ciebie
i promyka świetlistego:
Ślijcie radość ze światełkiem
tam, gdzie pełno jest ciemnego.
Promyk, razem z mym uśmiechem,
szybko wskoczył w moją głowę.
Przepłynął przez płuca, serce,
ucieszył  smutną wątrobę.
Uśmiecha się już śledziona,
nerki, pęcherz. Całe ciało
razem z radosnym umysłem
do domu duszy wzleciało J
Aż dusza sobie kichnęła.
 Świat się roześmiał  – na zdrowie…
Też się zaraził uśmiechem.
A wszechświat? Co na to powie?
Wystarczy już zamknąć oczy,
by poczuć pod powiekami,
Jak w rytmie naszych oddechów,

Tańczą planety z gwiazdami J
                                               autor:  Monika Skorykow



0 komentarze:

Prześlij komentarz