czwartek, 3 kwietnia 2014

Radość to rozwój. Rysuj, konstruuj, tańcz, śpiewaj, jeśli sprawia ci to przyjemność!

Kiedy koncentrujesz się na tym, co lubisz rozwijasz się dużo szybciej niż kiedy zmuszasz się do czegoś. To stara i sprawdzona maksyma. Wystarczy spojrzeć na dzieci. To, co robią, zajmuje ich cała osobę. Jeśli się śmieją, to śmieje się ich całe ciało i dusza.
Człowiek dorosły, a właściwie jego umysł, zastanawia się, czy wypada, czy zabawa nie jest marnowaniem czasu, jest tyle do zrobienia.
Gdyby wynalazcy, odkrywcy, prekursorzy w różnych dziedzinach ulegli wątpliwościom, pomyśleli z perspektywy utartych zwyczajów, tego, co było dotychczas, nie byłoby nowych odkryć, nie byłoby rozwoju, ponieważ umysłowi wszystko, co wykracza poza to, co zna, wydaje się niedorzeczne.
Pozwólmy więc dzieciom składać konstrukcje nie tylko z instrukcją, rysować tak, jak chcą, wymyślać historie takie jakie im przyjdą do głowy. Niech bezpiecznie tryskają energią, uprawiają z nami sport, pokażmy im, że mamy również swoje pasje i czas dla siebie. Nauczmy je ten czas i naszą w nim przestrzeń szanować. Szanujmy też ich zdanie i prawo do własnych zainteresowań.
Choć to może w naszych zabieganych i konsumpcyjnych czasach nie jest proste, przypomnijmy sobie, czym jest radość z zajmowania się tym, co lubimy. Dzięki temu, będzie łatwiej się wzajemnie zrozumieć i rozwijać pozytywne relacje, a dzieci naturalnie przejmą asertywną i życzliwą innym ludziom postawę, zamiast histeryczno-roszczeniowej, dość często spotykanej.
Radosne podejście do zabawy, do nauki, do pracy jest możliwe poprzez przyjecie otwartej postawy, ciekawość świata, do której możemy dziecko zachęcić lub zniechęcić.
Nasze motto: podaruj radość tworzenia, wynika ze świadomości, ile człowiekowi - małemu i dużemu, daje poczucie sensu i wartości tego, co robi.
Kiedy maluch z dumą wręcza nam swoje "dzieło", które aż poraża abstrakcją, nie mówimy mu "Kochanie, co to jest, jakieś bazgroły!" tylko doszukamy się piękna na miarę wieku i możliwości naszego "Picassa".
Zatrzymać twórcze myślenie i odebrać wiarę w siebie jest łatwo, odbudować - trudno.
Jako rodzice, dla dziecka jesteśmy największym autorytetem, wyrocznią i osobami najbliższymi emocjonalnie. To, co mówimy, ale przede wszystkim, co robimy, ma bardzo duży wpływ na postrzeganie świata, miejsca w świecie, relacji.
Nie nadmierna kontrola, nie super opieka, czy zapewnienie komfortu materialnego, ale bliskość i umiejętność wspólnego działania, stworzenia sytuacji, w których dziecko uczy się samodzielności i nie jest krytykowane w tej nauce, sprawia, że stopniowo i z wiarą we własne siły rozwija się i może stawiać czoła coraz trudniejszym zadaniom. To również uczy podejmowania decyzji i dokonywania własnych wyborów, które przydadzą się w ciągu następnych lat.
Co lubicie robić? Jaką pasją, ulubionym zajęciem chcielibyście "zarazić" dzieci?
A może przyjmiecie któreś z ich zainteresowań?
Warto podarować sobie radość tworzenia! Warto żyć z radością!


0 komentarze:

Prześlij komentarz