wtorek, 8 kwietnia 2014

Chwalmy dzieci, chwalmy siebie

Docenianie, pochwała, pozytywna ocena dużo bardziej motywują do dalszych starań, do rozwoju niż krytyka, niby zdajemy sobie z tego sprawę, ale mam wrażenie, że łatwiej krytycznie oceniać poczynania innych, w tym również dzieci niż dostrzec te dobre strony.
Dość długo, poprzez nasze własne dzieciństwo, uczeni byliśmy, że "można lepiej", że coś zostało zrobione "nie dość dobrze". Pewnie niejedna osoba z Państwa spotkała się z niewybredną, czasem mocno raniącą krytyką w szkole, czy w domu rodzinnym. To niby miało motywować, ale czy rzeczywiście motywowało? Czy oceny, które zawierały ironię, powątpiewanie w zdolności intelektualne, czy twórcze dziecka, mogą zachęcać do większej pracy, do rozwoju? Czy raczej powodują nadwątlenie, a może i utratę wiary we własne możliwości, zaniżenie samooceny i... automatyzm w wykonywaniu poleceń i bierny opór, zamiast zainteresowania tematem?
Pisałam o tym jak ważna jest radość podczas czynności, zadań, które wykonujemy. To właśnie tworzy pozytywne zaangażowanie, a z autorytetu, którym jest opiekun - rodzic, nauczyciel, trener, czyni mistrza, d którego ma się zaufanie, przy którym następuje prawdziwy rozwój.
Dlatego jeszcze raz proszę - chwalmy dzieci i chwalmy siebie za to, co się udało, wybaczajmy to, co się nie udało, by móc zrobić to jeszcze raz - dobrze.
Mamy jako człowiek wspaniałe narzędzia, które za pomocą mózgu doskonalimy, ale tylko wtedy, kiedy wierzymy, że damy radę, stąd pewnie powiedzenie, że "wiara czyni cuda".
Sprawiajmy więc, aby świat stawał się bardziej "cudowny" i pamiętajmy o przytulaniu. Jaka ilość przytuleń dziennie daje nam rozwój? Kto mi podpowie?
Z wiosennym pozdrowieniem :)
Monika Skorykow

0 komentarze:

Prześlij komentarz